Pierwsz noc
Wczoraj była pierwsza noc w naszym nowym domu. Muszę powiedzieć że dziś rano czułem się jakbym w nim mieszkał od dłuższego czasu. Być może ma znaczenie że spędzałem w nim bardzo dużo czasu ostatnimi miesiącami. Tak czy inaczej jest świetnie, cisza spokój i ten leśny klimat :) Aż nie chce się wierzyć że nie jesteśmy na wczasach :)
Wczorajsza przeprowadzka trwała 16 godzin ze względu na dużą odległość dzielącą oba domy. Panowie byli bardzo profesjonalni wszystko rozkręcili i ponownie poskręcali na miejscu. Jakoś strasznie dużo rzeczy nie było a i tak musieliśmy obrócić trzy razy. Dzisiaj pomontowaliśmy telewizory w sypialniach i różne pierdoły typu odboje do drzwi itp. Niestety nie mamy garderób na razie (ponoć się robią) więc życie na kartonach. Kanapy też przyjechały z magazynu mimo że pan upierał się że w poniedziałek będzie lepiej. Naszemu synkowi na razie w nocy zostawiamy zapalone światło a schody zastawiamy kawałkiem gips kartonu żeby przypadkiem nie spadł bo w nocy idzie na własnym gps-ie :)
Wszyscy dzisiaj jesteśmy padnięci, żona śpi psy również. Może jutro coś napiszę odnośnie kanap bo bardzo nam się podobają i są mega wygodne i dodam więcej zdjęć.